Dziennik budowy: instalacja off-grid od zera

Projekt, który przez kilka lat leżał w szufladzie, wreszcie doczekał się swoich pięciu minut! Co mnie ruszyło? Ano dwie rzeczy:

  • Polityka pewnego pomarańczowego pana z Ameryki, dzięki której kurs $$/PLN spadł, a to oznacza lepsze ceny importowanych komponentów
  • Inspiracje, którą podsunął mi @G_danielgrabowski – dzięki za pomysły!

Tak więc wyciągam z szuflady plany i ruszam z budową off-grid’owej instalacji elektrycznej.

Instalacja stanie w garażu, oddalonym o jakieś 30 metrów od domu.

Co tam wyląduje?

  • Bateria – główny mięsień zasilający układ.
  • Falownik – na początek myślę o jednofazowym, ale kto wie, co przyniesie przyszłość?
  • Panele foto – tutaj mam pewne ograniczenia, więc będę musiał wycisnąć z dostępnej powierzchni maksimum energii.

Ten zestaw będzie zasilał mi kluczowe elementy w domu: oświetlenie, piec, automatykę i kilka gniazdek – nazwałem to sobie układem gwarantowanego zasilania.

A jeśli słońce dopisze i będę miał nadwyżki energii, to chętnie zasilę kilka innych punktów, które nie są częścią tego „gwarantowanego” układu.

Oddawanie energii do sieci na razie nie jest w planach (może kiedyś…).

Od razu zaznaczam, nie idę na łatwiznę i nie zamierzam wynajmować firmy, która zrobi wszystko za mnie od A do Z. Traktuję ten projekt jako świetną okazję do nauki.

Każdy element, który pojawi się w moim „dzienniku budowy”, będzie kupiony za moje ciężko zarobione PLN-y – żadnych sponsorów, czysta pasja!

Spis treści (będzie aktualizowany na bieżąco):

  • Komponenty, Sprzęt i Ceny
  • ….

Przejdź do forum, aby śledzić bieżące postępy

1 Response

  1. pawell32 pisze:

    Powodzenia. Czekam na relację, w swoim mieszkaniu zaczynam podobnie, oczywicie na mniejszą skalę. U mnie jest miejsce póki co na jeden panel, a celem jest zasilenie serwerowni.  
    👍